współpraca amigos zdjęcie

SAPA – Wietnam na motocyklu, Happy Water i przygoda życia! 

05 kwietnia 2025

Witajcie, podróżnicy!

Są takie miejsca, które nie tylko się odwiedza. One wchodzą pod skórę, zostają w głowie i sercu na długo po powrocie. Sapa w północnym Wietnamie to właśnie jedno z nich – górzysta kraina z tarasami ryżowymi, mgłą jak z „Władcy Pierścieni” i ludźmi, którzy są równie gościnni, co nieprzewidywalni (w najlepszym sensie tego słowa!).

 

 

Motocykl, kierowca i ja – czyli jak zaufałem komuś o połowę mniejszemu

Moja przygoda zaczęła się od... Kan-a – mojego kierowcy. Chłopak mierzący może 160 cm, ważący połowę tego, co ja po solidnym obiedzie w Polsce. A jednak, gdy odpalił motor, czułem, że to on dowodzi. Ja? Siedziałem z tyłu jak worek ryżu z emocjami na twarzy.

Nasza trasa to nie była wycieczka – to było przetrwanie w stylu off-road. Drogi? Ha! Raczej ścieżki z błota i kamieni, przez które przejeżdżaliśmy z duszą na ramieniu. Stromizny, strumienie, zakręty – wszystko, co można nazwać wyzwaniem, znajdowało się na tej trasie.

Dwa razy prawie zaliczyliśmy glebę. Raz tylko cudem nie wjechaliśmy do rwącej rzeki. I wiecie co? Nigdy nie czułem się bardziej... wolny.

Widoki jak z katalogu, tylko bez Photoshopa

Gdy już adrenalina spadała, pojawiały się widoki, od których zapomina się oddychać. Zielone tarasy ryżowe ciągnące się po horyzont, pasące się bawoły, dzieci machające z pobocza i mgła sunąca po dolinach. Natura, która nie potrzebuje żadnych filtrów.

Homestay, czyli jak poczuć się jak w domu... z widokiem na niebo

Nocleg? Homestay Sapa – proste warunki, drewniane ściany, wspólna kolacja i... dusza. Tam poznałem Mamę Kana, która przywitała nas talerzem parującego ryżu i sercem większym niż góry, które nas otaczały. A potem przyszedł czas na legendarną „happy water” – lokalną wódkę ryżową. Smak? Trudno powiedzieć, bo po trzecim kieliszku skupiasz się głównie na utrzymaniu kontaktu z rzeczywistością. 😂

Ale wiecie co było najlepsze? To poczucie wspólnoty. Ognisko, śmiech, historie z różnych stron świata – i ta jedna chwila, kiedy człowiek czuje się częścią czegoś większego niż tylko siebie.

Sapa to nie kierunek. To przeżycie.

Kiedy wracałem z tej wyprawy, byłem brudny, zmęczony i... szczęśliwy jak dziecko po pierwszym kuligu. Sapa to miejsce, które nie oferuje luksusu, ale daje coś znacznie więcej – autentyczność. To tu zrozumiałem, że prawdziwe podróże zaczynają się tam, gdzie kończy się komfort.

Nie znajdziesz tu pięciogwiazdkowych hoteli, ale znajdziesz pięciogwiazdkowe emocje. Nie wypijesz latte z migdałowym mlekiem, ale dostaniesz najlepszą kawę z żółtkiem, która smakuje jak przygoda. I nie zrobisz idealnego selfie, ale zrobisz idealną pamiątkę w swojej pamięci.

Jeśli planujecie wyjazd do Wietnamu – nie pomińcie Sapy. A jeśli jeszcze się wahacie, to obejrzyjcie mój film. Tam jest wszystko – śmiech, błoto, wzruszenie i... happy water. 🥂

📢 Subskrybujcie kanał Amigos Travel, dajcie znać w komentarzu, czy sami ruszylibyście na motor z Kanem. A może już to zrobiliście?

Do zobaczenia w kolejnej podróży! 🌍Adam – Amigos Travel ✈️

08-101 Siedlce

3 Maja 51, lok.2

adam.amigostravel@gmail.com

+48 602 350 114

Regulamin

Polityka prywaności

Dostawa i zwroty